Czym jest Street Workout?
Street Workout to sport opierający się o ćwiczenia siłowe, wykorzystujące jedynie ciężar własnego ciała. Wywodzi się od Kalisteniki (Kallos Sthenos – piękno i siła), pochodzącej ze starożytnej Grecji oraz Rzymu, gdzie tymi samymi zasadami treningowymi, byli szkoleni tamtejsi wojownicy. Street workout swoje odrodzenie zawdzięcza grupie czarnoskórych chłopaków z Bronxu w Nowym Yorku, którzy chodzili po ulicach i wykorzystując miejską zabudowę wykonywali efektowne ćwiczenia. Umieścili nagrania z tego zdarzenia na YouTube, które w bardzo krótkim czasie osiągnęły wysoką liczbę wyświetleń. Ich następcy, tacy jak: Hannibal For King, Dennis Minin czy Hassan Yasin szybko spopularyzowali ten sport na całym świecie, gromadząc coraz większą rzeszę fanów w internecie i nie tylko.
Jaka jest idea Street Workout?
Pierwszą i najważniejszą ideą przyświecającą ruchowi jakim jest Street Workout , była chęć wyciągnięcia młodzieży ze złych środowisk poprzez aktywność fizyczną. Myśl tę, zapoczątkował Hassan Yassin, nazywany ojcem Street Workoutu. Choć jak sam mówi, nazwa Street Workout nie pasuje do filozofii mającej na celu pokazanie, że poza ulicą znajduje się lepszy świat, do którego powinno się zmierzać. Stworzył on organizację Bartendaz, zachęcając okoliczną społeczność do aktywności fizycznej wymagającej kreatywnego myślenia . Miała ona nauczyć ich ciężkiej pracy i systematyczności w drodze do osiągania celów. Niedługo potem powstała fundacja Bartendaz, zajmująca się odbudową szkół na terenie gorszych dzielnic.
Główną inicjatywą społeczną Street Workout jest jednak zwyczajne zachęcanie wszystkich do aktywności fizycznej i prowadzenia zdrowego trybu życia. Coraz więcej dzieci popada w skrajną otyłość spowodowaną brakiem ruchu oraz dietą bogatą w cukry i żywność przetworzoną.
Jak zacząłem swoją przygodę z Street Workout?
Przygodę z street workoutem zacząłem w wieku 14-15lat. Od zawsze byłem otyłym chłopcem, w 6 klasie podstawówki ważyłem tyle samo co ważę teraz, czyli jakieś ponad 80kg. Moje początki nie były łatwe, nie dałem rady zrobić ani jednej pompki, a co dopiero mówić o podciąganiu. Zacząłem odżywiać się zdrowiej, ograniczyłem słodycze, słodkie napoje itp. do minimum, a także zacząłem więcej się ruszać. To był dobry pierwszy krok do zrzucenia wagi. Gdy już straciłem troche kilogramów wreszcie byłem w stanie zrobić pierwszą klasyczną pompkę co zmotywowało mnie do dążenia do dalszych małych sukcesów. Po pierwszej pompce przyszedł też czas na pierwsze podciągnięcie, co również dało mi potężny zastrzyk motywacji, potem dochodziły już nowe rodzaje pompek, podciągnięć i innych różnych ciekawych ćwiczeń. Na dzień dzisiejszy nie ćwiczę już z tak wielkim zapałem, ale nadal to robię utrzymując to co wypracowałem na stałym poziomie.